Wycieczkę rozpoczynamy we wsi Kocierz Rychwałdzki, położonej poniżej przełęczy Kocierskiej, która znajduje się na granicy województw śląskiego i małopolskiego. Jest to ta część Beskidów, która daje nam możliwość odpoczęcia od tłumów oblegających Szyndzielnię czy Czantorię. Po drodze nie napotkamy też żadnego schroniska PTTK.
Na miejsce możemy bez problemu dojechać autem gdyż przy wejściu w dolinę czeka na nas obszerny bezpłatny parking. Dla wszystkich niezmotoryzowanych istnieje również możliwość dotarcia na miejsce przy pomocy komfortowego autobusu. Z parkingu poruszamy się asfaltem w górę doliny około 1,2km. W tym miejscu powinniśmy napotkać odbijającą w prawo ścieżkę.
"Po zeszłorocznym starcie w juniorskiej edycji Pierra Menty, w tym sezonie nadszedł czas na powrót na Słowacką wersję tych pięknych zawodów. Po raz trzeci udało mi się wystartować w Bokami Zapadnych Tatier rozgrywanych po południowej stronie Tatr Zachodnich. Tegoroczna dziesiąta już edycja miała szczególny jubileuszowy charakter a organizatorzy starali się wszystko zorganizować jak najstaranniej.
Buty są najbardziej eksploatowanym elementem naszego ekwipunku. Zadbane nie tylko dobrze wyglądają, ale również utrzymują oddychalność, wodoodporność i mogą dłużej służyć. Przed zastosowaniem impregnatu buty należy oczyścić.
Po wyjściu z pracy można schować klucze do kieszeni, zasiąść w wygodnym fotelu i wygrzewać się pod kocykiem oglądając filmy. Alternatywą jest zebranie najlepszej na świecie ekipy, spakowanie nart i wyruszenie w góry przy świetle czołówek. Dla nas to właśnie ta druga opcja była naturalnym wyborem.
Tydzień pomiędzy świętem Trzech Króli, a kolejnym weekendem pojawił się w naszej świadomości, jako szansa na wyludnione i spokojne Tatry, bez tłumu turystów.
Krótka historia o tym, jak najzimniejszy weekend roku nie ostudził naszego entuzjazmu.
W górach przepięknie!
Wizyta w moich rodzinnych stronach, jak zwykle przyniosła kolejną okazję do powędrowania po okolicznych górach. Co prawda w miejsce polskiej złotej jesieni przywitał nas chłód i deszcz rodem z najgorszego listopadowego okresu. A przecież to dopiero początek października. Ale jak się nie ma co się lubi…
Zaczęło się jak to zwykle bywa, od zmiany planów… Jeden z uczestników złapał kontuzję i myśli o powrocie w masyw Monte Rosy, znów trzeba odłożyć na przyszły rok. Czyżby do trzech razy sztuka?
Gdy słyszysz AMC Petzl.pl to wiedz, że coś się dzieje!
A działo się sporo - kilka dni temu, wśród jurajskich skałek, braliśmy udział w szkoleniu dla sprzedawców.
A działo się sporo - kilka dni temu, wśród jurajskich skałek, braliśmy udział w szkoleniu dla sprzedawców.